Odwiedziło...

sobota, 18 sierpnia 2012

13. Get Loose

* PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ*

Wstałam z naszego wspólnego łóżka i się ubrałam. Stanęłam i patrzyłam przez okno na rozwijające się się rośliny. Nagle poczułam jak na moim brzuchu, który już nie był mały, mój narzeczony kładzie ręce.
- Pamiętasz jak wtedy siedziałaś na tej ławce ? 
- Jasne, a ty podszedłeś do mnie. Nie myślałam, że ułożę sobie życie po tym wszystkim. - Wspięłam się na palce i złożyłam pocałunek na ustach bramkarza.
- Pamiętaj, że dzisiaj wieczorem wychodzimy. - Powiedział po czym wziął torbę i wyszedł na trening, posyłając mi i brzuszkowi całusy. Kiedy wtedy wyznałam prawdę Wojtkowi nie myślałam, że się w nim zakocham i będziemy tworzyć taką parę, a od miesiąca jest moim narzeczonym. Wzięłam do rąk zapakowany prezent dla mojego skarba. Czasem miałam dość tego, że Wojtek spędzał dużo czasu na treningach, ale zawsze mi to wynagradzał i cały wolny czas poświęcał mi. Często próbowałam go wypchnąć, żeby poszedł gdzieś z kolegami, ale mówił ,że spędza z nimi dużo czasu na treningu i chce mi poświęcić to co ma wolne.

*retrospekcja*

- Wojtek to jest Summer, moja przyjaciółka. - Powiedział Jay
- Miło mi. - Wojtek pocałował moją dłoń, a ja czułam jak się zaróżowiłam. - Może zatańczymy ? 
- Oczywiście. - Dałam się zaprowadzić na parkiet. Jego dłonie spoczęły na mojej talii, a moje na jego szyi, i tak kołysaliśmy się w rytm muzyki. 

*następna retrospekcja*

- Wiesz co kocham cię. - Powiedział Wojtek i klęknął przede mną na jednym kolanie. - Summer Malik, uczynisz mi ten zaszczysz i zostaniesz w przyszłości moją żoną ? - Moje oczy były jak dwu pensówki.
- Tak. - Założył mi pierścionek na palec i wstał. Wtedy rzuciłam się mu na szyję.

*koniec retrospekcji*

Ubrałam się i uczesałam w koczek, po czym wyszłam z łazienki.
- Ślicznie wyglądasz. - Szczęsny mnie pocałował, po czym wziął za rękę i poszliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do jakiejś restauracji, gdzie byli wszyscy koledzy Wojtka z klubu.
- Hej Summer. - Podszedł do nas Theo.
- Hej Theo. - Przytuliliśmy się.
- Co tam słychać, widzę ,że ciąża dobrze ci służy. - Zaśmiałam się.
- A no służy, służy. Jak widać. - Wtuliłam się w Wojtka. Siedzieliśmy tak i śmialiśmy się. Około północy wróciliśmy do domu. Wszystko skończyło się na sex'ie. 

________
I oto ostatni rozdział. Epilog bedzie po 15 komentarzach. Będę czekać nawet pół roku na to. 

14 komentarzy:

  1. Rozdział świetny.. Jak każdy ;D
    Dodawaj ten epilog hahah ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba twój styl pisania. Przeczytałam każde twoje blogi i trochę mnie smuci fakt , że kończysz tego bloga ale cieszy że zajmiesz się innym ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam twojego bloga,ciekawi mnie jaka będzie przyszłość tego opowiadania,czekam na więcej a tak ogólnie to cudowny blog. :)
    zapraszam do mnie na prolog : http://neversaynever-1d.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niewiedziałam , że to wszytsko tak się wręcz dziwnie potoczy , normalnie pogubiłam się lekko w tym wszytskim.. Ale niemówiąc rozdział świetny.. Pozdrawiam i szkoda , że to już koniec .. Do kiedyś ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Łaał, zupełnie się tego nie spodziewałam.. Uduszę Cię. ^^
    I KOMENTOWAĆ ludzie bo się nie mogę doczekać aż dodasz epilog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na epilog *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na epilog ;)
    http://www.facebook.com/groups/1D.in.POLAND/

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest genialne! *____*
    I Wojtuś jest tutaj taki słodki < 3
    Ale i tak wiesz, że Cię nie lubię za to, że kończysz to opowiadanie, prawda? : <

    OdpowiedzUsuń
  9. super blog, czytałam na jednym tchu ;) dodawaj epiloog <3

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam na epilog! :D dajesz dajesz

    OdpowiedzUsuń
  11. supeer blog, dodaj epolog ;)

    OdpowiedzUsuń