* PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ*
Wstałam z naszego wspólnego łóżka i się ubrałam. Stanęłam i patrzyłam przez okno na rozwijające się się rośliny. Nagle poczułam jak na moim brzuchu, który już nie był mały, mój narzeczony kładzie ręce.
- Pamiętasz jak wtedy siedziałaś na tej ławce ?
- Jasne, a ty podszedłeś do mnie. Nie myślałam, że ułożę sobie życie po tym wszystkim. - Wspięłam się na palce i złożyłam pocałunek na ustach bramkarza.
- Pamiętaj, że dzisiaj wieczorem wychodzimy. - Powiedział po czym wziął torbę i wyszedł na trening, posyłając mi i brzuszkowi całusy. Kiedy wtedy wyznałam prawdę Wojtkowi nie myślałam, że się w nim zakocham i będziemy tworzyć taką parę, a od miesiąca jest moim narzeczonym. Wzięłam do rąk zapakowany prezent dla mojego skarba. Czasem miałam dość tego, że Wojtek spędzał dużo czasu na treningach, ale zawsze mi to wynagradzał i cały wolny czas poświęcał mi. Często próbowałam go wypchnąć, żeby poszedł gdzieś z kolegami, ale mówił ,że spędza z nimi dużo czasu na treningu i chce mi poświęcić to co ma wolne.
*retrospekcja*
- Wojtek to jest Summer, moja przyjaciółka. - Powiedział Jay
- Miło mi. - Wojtek pocałował moją dłoń, a ja czułam jak się zaróżowiłam. - Może zatańczymy ?
- Oczywiście. - Dałam się zaprowadzić na parkiet. Jego dłonie spoczęły na mojej talii, a moje na jego szyi, i tak kołysaliśmy się w rytm muzyki.
*następna retrospekcja*
- Wiesz co kocham cię. - Powiedział Wojtek i klęknął przede mną na jednym kolanie. - Summer Malik, uczynisz mi ten zaszczysz i zostaniesz w przyszłości moją żoną ? - Moje oczy były jak dwu pensówki.
- Tak. - Założył mi pierścionek na palec i wstał. Wtedy rzuciłam się mu na szyję.
*koniec retrospekcji*
Ubrałam się i uczesałam w koczek, po czym wyszłam z łazienki.
- Ślicznie wyglądasz. - Szczęsny mnie pocałował, po czym wziął za rękę i poszliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do jakiejś restauracji, gdzie byli wszyscy koledzy Wojtka z klubu.
- Hej Summer. - Podszedł do nas Theo.
- Hej Theo. - Przytuliliśmy się.
- Co tam słychać, widzę ,że ciąża dobrze ci służy. - Zaśmiałam się.
- A no służy, służy. Jak widać. - Wtuliłam się w Wojtka. Siedzieliśmy tak i śmialiśmy się. Około północy wróciliśmy do domu. Wszystko skończyło się na sex'ie.
________
I oto ostatni rozdział. Epilog bedzie po 15 komentarzach. Będę czekać nawet pół roku na to.
Rozdział świetny.. Jak każdy ;D
OdpowiedzUsuńDodawaj ten epilog hahah ;D
Bardzo mi się podoba twój styl pisania. Przeczytałam każde twoje blogi i trochę mnie smuci fakt , że kończysz tego bloga ale cieszy że zajmiesz się innym ! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam twojego bloga,ciekawi mnie jaka będzie przyszłość tego opowiadania,czekam na więcej a tak ogólnie to cudowny blog. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na prolog : http://neversaynever-1d.blogspot.com/ :)
zgadzamsie ;)
UsuńNiewiedziałam , że to wszytsko tak się wręcz dziwnie potoczy , normalnie pogubiłam się lekko w tym wszytskim.. Ale niemówiąc rozdział świetny.. Pozdrawiam i szkoda , że to już koniec .. Do kiedyś ^_^
OdpowiedzUsuńŁaał, zupełnie się tego nie spodziewałam.. Uduszę Cię. ^^
OdpowiedzUsuńI KOMENTOWAĆ ludzie bo się nie mogę doczekać aż dodasz epilog :)
Cudne.
OdpowiedzUsuńCzekam na epilog *.*
OdpowiedzUsuńczekam na epilog ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/groups/1D.in.POLAND/
To jest genialne! *____*
OdpowiedzUsuńI Wojtuś jest tutaj taki słodki < 3
Ale i tak wiesz, że Cię nie lubię za to, że kończysz to opowiadanie, prawda? : <
super blog, czytałam na jednym tchu ;) dodawaj epiloog <3
OdpowiedzUsuńczekam na epilog! :D dajesz dajesz
OdpowiedzUsuńsupeer blog, dodaj epolog ;)
OdpowiedzUsuńno to już : D
OdpowiedzUsuń