Odwiedziło...

poniedziałek, 26 marca 2012

2. I co się z nim stało ?


*Oczami Summer*

Rano obudziłam się wtulona w Harr'ego. Szybko wstałam z łóżka, wzięłam ubranie i poszłam do łazienki, umalowałam się, uczesałam i ubrałam. Następnie zeszłam na dół, gdzie spotkałam Zayn'a. Zapaliliśmy papierosy.
- Dzisiaj zabieram cię siostrzyczko na zakupy.
- Fajnie, ale ja nie chcę.
- Nie. Nie chce nawet słyszeć odmowy. - Głośno westchnęłam, ale cóż miałam robić. O 10 poszliśmy na zakupy. Straciliśmy tam pięć godzin, gdy byliśmy w drodze do domu, zadzwonił Cook.
- Heeej Cook, co tam ?
- Hej, nic. Nie mam dobrych wieści, Anton zmarł.
- Co ? Jak to ? Cook, znowu ćpałeś ?
- Nie tym razem. Przyjdź na Finchley Road 23. - Spojrzałam na nazwę ulicy na której byliśmy.
- Okej. Będę za pięć minut. - Zatrzymałam Zayn'a i wysiadłam. Szybko pobiegłam we wskazane miejsce, walcząc z łzami <PUŚĆ>. Anton i Cook, dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Dziwne ,że wymieniłam Cook'a, jest on nieczuły, wręcz uczuć nie posiada, ale potrafi pomóc. W końcu dobiegłam. Cook stał i palił. Po chwili ja też zapaliłam moje Malboro.
- I co się z nim stało ?
- Miał zawał. Zostawił nam wszystko. Od tygodnia sprzedawał swoje wszystkie rzeczy. Coraz gorzej sie czuł. - Weszliśmy do środka budynku. Po pół godzinie byłam właścicielką plus, minus miliona funtów. Kiedy wyszłam zaczęło padać, a po drugiej stronie ulicy szła jakaś zakochana para. Popatrzyłam na nich z bólem w oczach. Miłość nie istnieje, wszystko to złudzenie. Miłość to magia i zarazem ironia. Włożyłam słuchawki w uszy i puściłam muzykę po czym ruszyłam w stronę mojego byłego domu. Jedyne czego teraz bardzo pragnęłam i potrzebowałam to heroina, a mój były szef, James, pomoże mi aby ją dostać. Wiem, że już dawno to rzuciłam, ale nałóg to nałóg, wcześniej czy później wróci. Każdy z nas umrze, wcześniej czy później. Odrzuciłam połączenie od Zayn'a i weszłam do burdelu.
- Hej Sum ? Co słychać ? Gdzie byłaś ? - spytała się Ann, największa dziwka która by nawet dała swojemu ojcu gdyby miał jej za to zapłacić.
- Gdzie James ? U siebie ?
- Tak. - Skierowałam się jak najszybciej do jego 'gabinetu'.
- Witaj James. Masz może heroinę ?
- Cześć Summer. A po co takiej dziewczynce jak ty coś takiego ?
- Nie twój interes. - Warknęłam. - Mam kasę, więc w czym problem ?
- Twój braciszek byłby niezadowolony.
- James ty stary chuju daj mi tą pierdoloną heroinę ! - Wrzasnęłam.
- Uspokój się złotko. Nie mam jej. Jedyne co mam to weed.
- Dobre i to. - Wzięłam od niego paczuszkę, zapłaciłam po czym szybko wyszłam. Z torebki wyjęłam bletki i skręciłam pięć skrętów, które włożyłam do paczki po papierosach, a torebkę spaliłam. Zapaliłam jednego skręta, od razu świat wydawał się być w żywszych kolorach. Po półtorej godzinie byłam w domu. Gdy spojrzałam na miny wszystkich uzmysłowiłam sobie, że zapewne przez ostatnie dwie godziny odchodzili od zmysłów, gdzie mogę być.
- Przepraszam, jeśli się martwiliście, nie jestem przyzwyczajona. - Wyszeptałam. Pierwszy wstał Harry, który mnie przytulił.
- From the moment I met you everything changed. - Coś mi się zdaje, ze ten chłopak się we mnie zauroczył, zresztą z wzajemnością.

________________________

Hahahahah. Co sądzicie ??? Pisałam go 3 dni !!! A przepisywałam 20 minut. Hahaha. I Tak dodaję bo mam dobry chumor. Bo chcę sobotę. Bo wreszcie mam luzy !

+ Poproszę 6 komentarzy.
++ Kocham was .
+++ Chce ktoś dedykację ?
++++ Jeśli chcecie być informowani proszę o twitter'y :D

8 komentarzy:

  1. super dodawaj następne części !!!! prosze

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty. Dodaj szybko następny...<3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne!! Naprawdę :) Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski ! Ja chcę dedykację ! Proszę ! *-* tt: @ToTheCaroline ! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. ten blog jest zajebisty! wreszcie jakiś ciekawy ! kocham cie i to co piszesz ;D mój tt: @Julka140

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra , no normalnie bomba .... Dawaj kolejny rozdział ..

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, nie no dziewczyno super. Na prawdę świetne. Chętnie byłabym informowana : @WildOnefrom1D

    OdpowiedzUsuń