* tydzień później *
- Budź się śpiochu.
- CO KURWA ?! - Niall dostał w twarz - Jezu Nialler - jęknęłam - mnie się budzi i odbiega, bo to nogą, to ręką komuś pierdolnę.
- No wiesz, jak Beliber może Belieberowi robić takie rzeczy.
- Mówiłam słodziaczku przepraszam - cmoknęłam go w policzek - za ile lądujemy ?
- Za 15 minut podchodzimy do lądowania - Louis puścił mi oczko.
- Idę się przebrać - w łazience ubrałam na siebie to i wróciłam do chłopaków.
- Serio na każdym kroku musisz podkreślać, ze jesteś Belieber ? - Spytał się Harry unosząc brew, kiedy usiadłam w fotelu, a plecak rzuciłam obok mnie.
- A co masz z tym problem 69 ? - nadałam mu takie przezwisko, bo jest cholernie zboczony.
- Wiesz co Des spadaj - a on nazwał mnie Desire, bo podobno wiele chłopaków mnie pożądało. Kiedy samolot dotknął płyty lotniska w Atlancie momentalnie pozbierałam wszystkie moje rzeczy, spakowałam je do plecaka i gdy można było wyjść opuściłam szybko samolot. Od razu tweetnełam "Ziemia obiecana !" i cyknęłam fotkę goniącym się Julie i Zaynowi.
- To co teraz do hotelu, potem na koncert, jutro wolne a pojutrze pracujecie i tak przez tydzień ?
- No ba ! - Niall zarzucił mi rękę na ramię - Beliebers łączymy się !
- YEAH ! - i z uśmiechem na ustach tylnym wyjściem opuściliśmy teren. Przed wejściem do hotelu stały fanki. Dziewczyny o dziwo również chciały mieć zdjęcie ze mną, autografy też porozdawałam. W pewnym momencie zauważyłam chłopaka, miał krótkie, czarne włosy i niebieskie oczy - Emil - wyszeptałam, ale kiedy zaczęłam się przepychać w jego kierunku zniknął.
- Effy chodź - Julie mnie objęła.
- Nie to były zwidy - szepnęłam.
- Co jest ?
- Wydawało mi się, że widziałam Emila, ale on nie żyje... .
- Nie wierzyłaś Natalie. Nie powinnaś tym razem.
- Ale co... Emil wiedział, że Atlanta to moje ukochane miasto. Powtarzałam mu to każdego dnia. A on każdego dnia mówił, że kiedyś tam będziemy razem - potrząsnęłam głową i weszłam do hotelu. Rozpakowałam rzeczy i poszłam wziąć prysznic. Następnie wyprostowałam moje blond włosy i zrobiłam kreskę eye-linerem. Ubrałam bieliznę i wyszłam z łazienki.
- Ostrzegaj nas.
- E co ? A tak, tak - dzieliłam pokój z Niallem i Zaynem. Julie miała z Harrym, a Liam z Louisem - co ubrać ?
- To - Zayn wskazał na gotowy zestaw leżący na łóżku.
- Dzięęki - przytuliłam go i ubrałam się
- Dobra ludzie, za godzinę musimy być na Philips Arenie.
- Nie denerwuj się nie Nialler. Zdążymy.
_____________________________________________
Woah. Napisałam :) Kochane nie wiem czy teraz będę mieć internet, więc no...
http://ask.fm/effy10bear
https://twitter.com/effy10bear
- Idę się przebrać - w łazience ubrałam na siebie to i wróciłam do chłopaków.
- Serio na każdym kroku musisz podkreślać, ze jesteś Belieber ? - Spytał się Harry unosząc brew, kiedy usiadłam w fotelu, a plecak rzuciłam obok mnie.
- A co masz z tym problem 69 ? - nadałam mu takie przezwisko, bo jest cholernie zboczony.
- Wiesz co Des spadaj - a on nazwał mnie Desire, bo podobno wiele chłopaków mnie pożądało. Kiedy samolot dotknął płyty lotniska w Atlancie momentalnie pozbierałam wszystkie moje rzeczy, spakowałam je do plecaka i gdy można było wyjść opuściłam szybko samolot. Od razu tweetnełam "Ziemia obiecana !" i cyknęłam fotkę goniącym się Julie i Zaynowi.
- To co teraz do hotelu, potem na koncert, jutro wolne a pojutrze pracujecie i tak przez tydzień ?
- No ba ! - Niall zarzucił mi rękę na ramię - Beliebers łączymy się !
- YEAH ! - i z uśmiechem na ustach tylnym wyjściem opuściliśmy teren. Przed wejściem do hotelu stały fanki. Dziewczyny o dziwo również chciały mieć zdjęcie ze mną, autografy też porozdawałam. W pewnym momencie zauważyłam chłopaka, miał krótkie, czarne włosy i niebieskie oczy - Emil - wyszeptałam, ale kiedy zaczęłam się przepychać w jego kierunku zniknął.
- Effy chodź - Julie mnie objęła.
- Nie to były zwidy - szepnęłam.
- Co jest ?
- Wydawało mi się, że widziałam Emila, ale on nie żyje... .
- Nie wierzyłaś Natalie. Nie powinnaś tym razem.
- Ale co... Emil wiedział, że Atlanta to moje ukochane miasto. Powtarzałam mu to każdego dnia. A on każdego dnia mówił, że kiedyś tam będziemy razem - potrząsnęłam głową i weszłam do hotelu. Rozpakowałam rzeczy i poszłam wziąć prysznic. Następnie wyprostowałam moje blond włosy i zrobiłam kreskę eye-linerem. Ubrałam bieliznę i wyszłam z łazienki.
- Ostrzegaj nas.
- E co ? A tak, tak - dzieliłam pokój z Niallem i Zaynem. Julie miała z Harrym, a Liam z Louisem - co ubrać ?
- To - Zayn wskazał na gotowy zestaw leżący na łóżku.
- Dzięęki - przytuliłam go i ubrałam się
- Dobra ludzie, za godzinę musimy być na Philips Arenie.
- Nie denerwuj się nie Nialler. Zdążymy.
_____________________________________________
Woah. Napisałam :) Kochane nie wiem czy teraz będę mieć internet, więc no...
http://ask.fm/effy10bear
https://twitter.com/effy10bear