Poszłam na górę i pozbierałam wszystkie moje rzeczy z pokoju Harrego i przeniosłam je do pokoju Niall'a. Niestety ten pokój potrzebował porządków. Uprzątnęłam wszystko i włożyłam moje rzeczy do jego szafy. Do jednej z szuflad wrzuciłam kostki do gitary.
- Nialler ! - Wydarłam się. Blondasek szybko przybiegł.
- O ja pier... . - Wykrztusił.
- No troszkę tu posprzątałam. Tu masz kostki do gitary. - Otworzyłam szufladę, a Horan rzucił się do niej jak oszalały.- Możesz je sprzedać i kasę oddać na cele dobroczynne.
- Dobry pomysł. - Uśmiechnął się ukazując swoje ząbki.
- Niall tak w ogóle to mogłabym z tobą zamieszkać przez jakiś czas ? Bo nie chce z Haz. - Skrzywiłam się mimowolnie.
- Okej nie ma sprawy, ja się prześpię na materacu czy na dole.
- Nie Niall ! Będziesz spał w swoim łóżku. Jest twoje a ja zresztą jestem twoją przyjaciółką ,więc chyba możemy je dzielić. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne. Nie ma problemu. - Potem zeszliśmy na dół. Harrego nie było. Mimo, iż trochę mnie skrzywdził nie potrafiłam być na niego zła.
- Gdzie jest Loczek ?
- Wyjechał do Holmes Chapel. Powiedział, że potrzebuje trochę odpoczynku od tego wszystkiego. Wróci za 4 dni, zresztą musi, za 6 dni mamy trasę. - Wytrzeszczyłam oczy.
- Aha super. - Wyszłam zapalić. Odchyliłam głowę do tyłu i poczułam jak łza spływa po moim policzku. Szybko ją wytarłam po czym wyszłam na zakupy. Kupiłam laptop, telefon i buty. Ich nigdy nie za wiele. Po zakupach zamówiłam pizzę i taksówką dostałam się do domu, gdzie był tylko Niall.
- A gdzie chłopcy ? - Spytałam się go gdy zjedliśmy.
- Wyszli. Wrócą wieczorem, a Liam poszedł na noc do Danielle.
- Czy myślisz o imprezie? W końcu gdy taty nie ma dzieci się bawią. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne - Poruszył tak zabawnie brwiami. Resztę popołudnia Niall pokazywał mi twitter. Po chwili miałam ponad dwa tysiące followers, oczywiście dzięki blondaskowi, który napisał : " Go and follow my friend - @itsSummerBitch xx". Taaa nazwa nawiązywała do... no wiecie mojej przeszłości. Potem follnęłam kilka osób, zgrałam muzykę na iPhone'a i poszłam przygotowywać się na imprezę. Wzięłam strój i poszłam do mojego byłego pokoju. Puściłam piosenkę Hate That I Love You i poszłam pod prysznic. Umyłam włosy i ubrałam się. Potem rzuciłam się na łóżko i wsłuchiwałam się w tekst. Ugh. I HATE HOW MUCH I LOVE YOU BOY.
- Sum. Mogę ?
- Jasne.
- Ile ludzi zaprosić ?
- Ilu chcesz, ale nie więcej niż 30.
- Okej. - I wyszedł. Chwilę poleżałam na łóżku w pozycji embrionalnej. Westchnęłam i poszłam wysuszyć włosy. Potem pomalowałam paznokcie, puściłam 6 foot 7 foot - Lil Wayne'a i zaczęłam tańczyć. Gotowa zeszłam na dół. Niall poszedł sie przygotowywać, ja włożyłam wódkę do lodówki, a chipsy i resztę rzeczy porozkładałam do misek. Zadzwoniłam do Zayn'a o ktorej będzie. Powiedział iż będzie o 20, czyli za pół godziny. Czyli nasz bad boi będzie miał godzinę na przygotowanie. Tak samo pasiasty. Hahahaha kurfa jakie określenie. Pasiasty. Dobry suuuchar nie jest zły. Zaczęłam się z siebie śmiać, spadając z kanapy na której leżałam. Niall który schodził po schodach patrzył się na mnie z politowaniem, wspomnijmy iż wycierał włosy ręcznikiem i był bez koszulki, a mi zrobiło się gorąco. No dziewczyno ogarnij się i zdecyduj czy Harry czy Niall. Tylko Haz mnie zostawił... ,ale kurde nie powinnam tak się przerzucać z chłopaka na chłopaka. Poczekajmy kilka dni, zobaczymy jak się ma sprawa.
- Hej, chcesz coś do picia. Czwarty raz się pytam. - Powiedział Niall, machając mi przed oczami.
- Nie dzięki. - Potrząsnęłam głową i podniosłam się z podłogi. Nagle znalazłam się tak niebezpiecznie blisko Niall'a, na szczęście, moje, wszedł mój brat z Lou.
- Siemaaa ! Patrzajcie co mam ! - Wydarł się Boo Bear, pokazując nam tatuaż na wewnętrznej stronie prawej ręki - 13.
- Wygląda jak B. - Powiedzieliśmy równo z Niall'em.
- Ej no ! To jest 13 głupki ! - Zbulwersował się pasiasty.
- No spokojnie Louis, keep calm and eat carrots. - Powiedziałam i poszłam na górę. Usiadłam na chwilę przed twitterem. Dostałam DM od Caroline Flack. Aha... zawsze spoko. Brzmiała : "Spadaj od Harr'ego. On jest mój. Ty jesteś za brzydka dla niego. I w ogóle taka jakaś nieudana. ", widać iż panna Flack ma problemy emocjonalne . Odpisałam jej krótko " A weź sobie tego pedała, on nie jest mój i nigdy nie był.". Westchnęłam i popatrzyłam na mentions. Nagle mój wzrok przykuło hasło w Trends "#HazComeBackToSum", czyli już wszyscy wiedzieli o naszym 'zerwaniu'. Weszłam na jego profil i zaskoczył mnie jego tweet : "To nie moja wina. Nigdy bym tak nie postąpił z własnej woli. To właśnie miłość". Wkurzyło mnie to, więc sama dodałam tweet : "Hahahaha. Nie twoja wina... może moja. Fuck Off." Po czym wyłączyłam komputer. Rozległo się ciche pukanie do drzwi.
- Kto ?
- To ja, Zayn.
- Wejdź. - Westchnęłam.
- Jak tam siostra ? Trzymasz się jakoś ?
- Jasne. Chłopak dziewczynie jest potrzebny jak rybie woda. - Odwróciłam twarz, a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Zayn delikatnie obrócił moją buźkę w jego stronę po czym starł łzę i mnie przytulił
- Nie płacz siostro, wszystko będzie okej. A teraz chodź. Trzeba się zabawić.
- Jasne. - Uśmiechnęłam się, wzięłam paczkę papierosów i zeszłam na dół.
____________________
I'm gonna live my life...
Zeszłam na dół w ryt piosenki Far East Movement - Live My Life. I od razu rzuciłam się w wir tańca. Niall dłuższą chwilę mi się przypatrywał, po czym od mnie dołączył. Świetnie się bawiłam. W końcu mogę oderwać się od rzeczywistości. Potem DjMalik puścił Young,Wild and Free. I w rytm refrenu. Ja paliłam zioło. Po studencku z Niall'em i Lou, a reszta piła. Potem wyszłam na środek i zaczęłam śpiewać :
- So what we get drunk. So what we smoke weed. We’re just having fun. We don’t care who sees. So what we go out. That’s how it’s supposed to be. Living young and wild and free. - Potem chyba zemdlałam. Pamiętam tylko tyle, iż Niall niósł mnie do pokoju. Rano obudziłam się z niezwykłym kacem, i wtulona w Niall'a, który patrzył się na mnie z uśmiechem.
- Hej i jak kacyk jest ? - Wyszczerzył zęby, a ja wydusiłam z siebie jakieś jęki. - Czyli rozumiem, że jest.- Wyszedł z łóżka i zszedł chyba na dół. Po chwili wrócił i z wodą i jakimiś tabletkami.- Zażyj. Będzie Ci lepiej. - Zrobiłam to co mówił i poszłam dalej spać. Obudziłam się o 12, ponieważ mnie mdliło. Poleciałam do toalety i zwymiotowałam. Nienawidzę tego. Ubrałam się, związałam włosy w koczek i zeszłam na dół.
- Hej. - Powiedziałam szeptem.
- Hmpf.- Odpowiedział mi Louis, a mi przypomniało się wczorajsze palenie po studencku i delikatnie zaróżowiałam. Zamiast wszystko rozpamiętywać zaczęłam sprzątać. Nagle zadzwonił telefon, a chłopcy myślałam, że zabiją dzwoniącego.
- To Loczek ! - Ucieszył się pasiasty. Wywróciłam oczami i poszłam do góry. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam. Obudziłam się dopiero następnego dnia o ósmej. czyli spałam osiemnaście godzin. Pojutrze wraca loczek. Super. Lepiej być nie może. Po prosu... Cudnie ! Poszłam pod prysznic i umyłam włosy. Potem ubrałam się i zeszłam na dół. Chłopcy spali. Tylko gdzie spał Niall... pewnie u Harolda. Nagle otworzyły się cicho drzwi i wszedł Liam.
- Gdzie ty byłeś ?
- Na spacerze śpiąca królewno.
- Ej... byłam zmęczona okej tatusiek ! - Szczeliłam udawanego focha. A Liam się zaczął ze mnie śmiać - Co ciekawego robiliście, gdy spałam ? - Powiedziałam siadając na blacie kuchennym z jabłkiem w ręce.
- A wiesz, chłopcy opowiadali mi co było na imprezie. - Spojrzał na mnie znaczącą.
- Ja nic nie wiem... zemdlałam chyba po godzinie albo dwóch. - Wywróciłam oczyma.
- Czasem tak bywa. Osłabienie organizmu czy coś. - Dotarło do mnie teraz, że przespałam się z Harrym. To zemdlenie, wymiotowanie i długie spanie. - Popatrzyłam się przerażona na Liam'a, wzięłam 10 funtów i pobiegłam do apteki. Kupiłam test i wróciłam do domu. Zrobiłam go i zeszłam na dół. Trzeba było zrobić śniadanie... . Potem wróciłam na górę i sprawdziłam wynik. Był...
_________
Jestem zua ! Hahaha. ;D Następny wiecie... jak będą komentarze... a mam już wszystko w głowie opracowane. :3
15 komentarzy poproszę. :D
+ Dedykacja dla Alessandrine Actrice :*
++ Zapraszam na blog którego współtworzę z MissArvii <3 Niedługo prolog a bohaterowie już są :D - http://historia-w-smsach.blogspot.com/
+++ Jeśli ktoś ma być informowany niech pod tym rozdziałem da swój twitter
++++ REAKCJE !!! KOMENTARZE !!! I DODAWAĆ SIĘ DO OBSERWATORÓW !!!
niedziela, 29 kwietnia 2012
czwartek, 26 kwietnia 2012
5. So what we get drunk, so what we smoke weed ? cz.1
Poszłam na górę i pozbierałam wszystkie moje rzeczy z pokoju Harrego i przeniosłam je do pokoju Niall'a. Niestety ten pokój potrzebował porządków. Uprzątnęłam wszystko i włożyłam moje rzeczy do jego szafy. Do jednej z szuflad wrzuciłam kostki do gitary. Było ich trochę. No tak wiecznie nie ogarnięty Niall
- Nialler ! - Wydarłam się. Blondasek szybko przybiegł.
- O ja pier... . - Wykrztusił.
- No troszkę tu posprzątałam. Tu masz kostki do gitary. - Otworzyłam szufladę, a Horan rzucił się do niej jak oszalały.- Możesz je sprzedać i kasę oddać na cele dobroczynne.
- Dobry pomysł. - Uśmiechnął się ukazując swoje ząbki.
- Niall tak wogóle to mogłabym z tobą zamieszkać przez jakiś czas ? Bo nie chce z Haz. - Skrzywiłam się mimowolnie.
- Okej nie ma sprawy, ja się prześpię na materacu czy na dole.
- Nie Niall ! Będziesz spał w swoim łóżku. Jest twoje a ja zresztą jestem twoją przyjaciółką ,więc chyba możemy je dzielić. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne. Nie ma problemu. - Potem zeszliśmy na dół. Harrego nie było. Mimo, iż trochę mnie skrzywdził nie potrafiłam być na niego zła.
- Gdzie jest Loczek ?
- Wyjechał do Holmes Chapel. Powiedział, że potrzebuje trochę odpoczynku od tego wszystkiego. Wróci za 4 dni, zresztą musi, za 6 dni mamy trasę. - Wytrzeszczyłam oczy.
- Aha super. - Wyszłam zapalić. Odchyliłam głowę do tyłu i poczułam jak łza spływa po moim policzku. Szybko ją wytarłam po czym wyszłam na zakupy. Kupiłam laptop, telefon i buty. Ich nigdy nie za wiele. Po zakupach zamówiłam pizzę i taksówką dostałam się do domu, gdzie był tylko Niall.
- A gdzie chłopcy ? - Spytałam się go gdy zjedliśmy.
- Wyszli. Wrócą wieczorem, a Liam poszedł na noc do Danielle.
- Czy myślisz o imprezie? W końcu gdy taty nie ma dzieci się bawią. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne - Poruszył tak zabawnie brwiami. Resztę popołudnia Niall pokazywał mi twitter. Po chwili miałam ponad dwa tysiace followers, oczywiście dzięki blondaskowi, który napisał : " Go and follow my friend - @itsSummerBitch xx". Taaa nazwa nawiązywała do... no wiecie mojej przeszłości. Potem follnęłam kilka osób, zgrałam muzykę na iPhone'a i poszłam przygotowywac się na imprezę. Wzięłam strój i poszłam do mojego byłego pokoju. Puściłam piosenkę Hate That I Love You i poszłam pod prysznic. Umyłam włosy i ubrałam się. Potem rzuciłam się na łóżko i wsłuchiwałam się w tekst. Ugh. I HATE HOW MUCH I LOVE YOU BOY.
- Sum. Mogę ?
- Jasne.
- Ile ludzi zaprosić ?
- Ilu chcesz, ale nie więcej niż 30.
- Okej. - I wyszedł. Chwilę poleżałam na łóżku w pozycji embrionalnej. Westchnęłam i poszłam wysuszyć włosy. Potem pomalowałam paznokcie, puściłam 6 foot 7 foot - Lil Wayne'a i zaczęłam tańczyć. Gotowa zeszłam na dół. Niall poszedł sie przygotowywać, ja włożyłam wódkę do lodówki, a chipsy i resztę rzeczy porozkładałam do misek. Zadzwoniłam do Zayn'a o ktorej będzie. Powiedział iż będzie o 20, czyli za pół godziny. Czyli nasz bad boi będzie miał godzinę na przygotowanie. Tak samo pasiasty. Hahahaha kurfa jakie określenie. Pasiasty. Dobry suuuchar nie jest zły. Zaczęłam się z siebie śmiać, spadając z kanapy na której leżałam. Niall który schodził po schodach patrzył się na mnie z politowaniem, wspomnijmy iż wycierał włosy ręcznikiem i był bez koszulki, a mi zrobiło się gorąco. No dziewczyno ogarnij się i zdecyduj czy Harry czy Niall. Tylko Haz mnie zostawił... ,ale kurde nie powinnam tak się przerzucać z chłopaka na chłopaka. Poczekajmy kilka dni, zobaczymy jak się ma sprawa.
- Hej, chcesz coś do picia. Czwart raz się pytam. - Powiedział Niall, machając mi przed oczami.
- Nie dzięki. - Potrząsnęłam głową i podniosłam się z podłogi. Nagle znalazłam się tak niebezpiecznie blisko Niall'a, na szczęście, moje, wszedł mój brat z Lou.
- Siemaaa ! Patrzajcie co mam ! - Wydarł się Boo Bear, pokazując nam tatuaż na wewętrznej stronie prawej ręki - 13.
- Wygląda jak B. - Powiedzieliśmy równo z Niall'em.
- Ej no ! To jest 13 głupki ! - Zbulwersował się pasiasty.
- No spokojnie Louis, keep calm and eat carrots. - Powiedziałam i poszłam na górę. Usiadłam na chwilę przed twitterem. Dostałam DM od Caroline Flack. Aha... zawsze spoko. Brzmiała : "Spadaj od Harr'ego. On jest mój. Ty jesteś za brzydka dla niego. I wogóle taka jakaś nieudana. ", widać iż panna Flack ma problemy emocjonalne . Odpisałam jej krótko " A weź sobie tego pedała, on nie jest mój i nigdy nie był.". Westchnęłam i popatrzyłam na mentions. Nagle mój wzrok przykuło hasło w Trends "#HazComeBackToSum", czyli już wszyscy wiedzieli o naszym 'zerwaniu'. Weszłam na jego profil i zaskoczył mnie jego tweet : "To nie moja wina. Nigdy bym tak nie postąpił z własnej woli. To właśnie miłość". Wkurzyło mnie to, więc sama dodałam tweet : "Hahahaha. Nie twoja wina... może moja. Fuck Off." Po czym wyłączyłam komputer. Rozległo sie ciche pukanie do drzwi.
- Kto ?
- To ja, Zayn.
- Wejdź. - Westchnęłam.
- Jak tam siostra ? Trzymasz się jakoś ?
- Jasne. Chłopak dziewczynie jest potrzebny jak rybie woda. - Odwróciłam twarz, a pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku. Zayn delikatnie obrócił moją buźkę w jego stronę po czym starł łzę i mnie przytulił
- Nie płacz siostro, wszystko będzie okej. A teraz chodź. Trzeba się zabawić.
- Jasne. - Uśmiechnęłam się, wzięłam paczkę papierosów i zeszłam na dół.
____________________
Proszę ;). Druga część ,w której jest impreza i trochę zamieszania, będzie jeśli pojawi się siedem komentarzy pod tym rozdziałem. <3 Wiem, że was na to stać. Bo mam chyba 10 obserwatorów. Dłuższy będzie dopiero po drugiej części. Obiecuję, iż będzie zasługiwał na te piętnaście komentarzy. :D
+Lots of love <3
++Chce ktoś dedykację ? ;*
+++Cook już nie pojawi się w tym opowiadaniu przynajmniej przez jakiś czas :D
++++ 7 KOMENTARZY I KLIKAJCIE W REAKCJE ORAZ DODAWAJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW !!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3
Effson xx.
- Nialler ! - Wydarłam się. Blondasek szybko przybiegł.
- O ja pier... . - Wykrztusił.
- No troszkę tu posprzątałam. Tu masz kostki do gitary. - Otworzyłam szufladę, a Horan rzucił się do niej jak oszalały.- Możesz je sprzedać i kasę oddać na cele dobroczynne.
- Dobry pomysł. - Uśmiechnął się ukazując swoje ząbki.
- Niall tak wogóle to mogłabym z tobą zamieszkać przez jakiś czas ? Bo nie chce z Haz. - Skrzywiłam się mimowolnie.
- Okej nie ma sprawy, ja się prześpię na materacu czy na dole.
- Nie Niall ! Będziesz spał w swoim łóżku. Jest twoje a ja zresztą jestem twoją przyjaciółką ,więc chyba możemy je dzielić. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne. Nie ma problemu. - Potem zeszliśmy na dół. Harrego nie było. Mimo, iż trochę mnie skrzywdził nie potrafiłam być na niego zła.
- Gdzie jest Loczek ?
- Wyjechał do Holmes Chapel. Powiedział, że potrzebuje trochę odpoczynku od tego wszystkiego. Wróci za 4 dni, zresztą musi, za 6 dni mamy trasę. - Wytrzeszczyłam oczy.
- Aha super. - Wyszłam zapalić. Odchyliłam głowę do tyłu i poczułam jak łza spływa po moim policzku. Szybko ją wytarłam po czym wyszłam na zakupy. Kupiłam laptop, telefon i buty. Ich nigdy nie za wiele. Po zakupach zamówiłam pizzę i taksówką dostałam się do domu, gdzie był tylko Niall.
- A gdzie chłopcy ? - Spytałam się go gdy zjedliśmy.
- Wyszli. Wrócą wieczorem, a Liam poszedł na noc do Danielle.
- Czy myślisz o imprezie? W końcu gdy taty nie ma dzieci się bawią. - Uśmiechnęłam się.
- Jasne - Poruszył tak zabawnie brwiami. Resztę popołudnia Niall pokazywał mi twitter. Po chwili miałam ponad dwa tysiace followers, oczywiście dzięki blondaskowi, który napisał : " Go and follow my friend - @itsSummerBitch xx". Taaa nazwa nawiązywała do... no wiecie mojej przeszłości. Potem follnęłam kilka osób, zgrałam muzykę na iPhone'a i poszłam przygotowywac się na imprezę. Wzięłam strój i poszłam do mojego byłego pokoju. Puściłam piosenkę Hate That I Love You i poszłam pod prysznic. Umyłam włosy i ubrałam się. Potem rzuciłam się na łóżko i wsłuchiwałam się w tekst. Ugh. I HATE HOW MUCH I LOVE YOU BOY.
- Sum. Mogę ?
- Jasne.
- Ile ludzi zaprosić ?
- Ilu chcesz, ale nie więcej niż 30.
- Okej. - I wyszedł. Chwilę poleżałam na łóżku w pozycji embrionalnej. Westchnęłam i poszłam wysuszyć włosy. Potem pomalowałam paznokcie, puściłam 6 foot 7 foot - Lil Wayne'a i zaczęłam tańczyć. Gotowa zeszłam na dół. Niall poszedł sie przygotowywać, ja włożyłam wódkę do lodówki, a chipsy i resztę rzeczy porozkładałam do misek. Zadzwoniłam do Zayn'a o ktorej będzie. Powiedział iż będzie o 20, czyli za pół godziny. Czyli nasz bad boi będzie miał godzinę na przygotowanie. Tak samo pasiasty. Hahahaha kurfa jakie określenie. Pasiasty. Dobry suuuchar nie jest zły. Zaczęłam się z siebie śmiać, spadając z kanapy na której leżałam. Niall który schodził po schodach patrzył się na mnie z politowaniem, wspomnijmy iż wycierał włosy ręcznikiem i był bez koszulki, a mi zrobiło się gorąco. No dziewczyno ogarnij się i zdecyduj czy Harry czy Niall. Tylko Haz mnie zostawił... ,ale kurde nie powinnam tak się przerzucać z chłopaka na chłopaka. Poczekajmy kilka dni, zobaczymy jak się ma sprawa.
- Hej, chcesz coś do picia. Czwart raz się pytam. - Powiedział Niall, machając mi przed oczami.
- Nie dzięki. - Potrząsnęłam głową i podniosłam się z podłogi. Nagle znalazłam się tak niebezpiecznie blisko Niall'a, na szczęście, moje, wszedł mój brat z Lou.
- Siemaaa ! Patrzajcie co mam ! - Wydarł się Boo Bear, pokazując nam tatuaż na wewętrznej stronie prawej ręki - 13.
- Wygląda jak B. - Powiedzieliśmy równo z Niall'em.
- Ej no ! To jest 13 głupki ! - Zbulwersował się pasiasty.
- No spokojnie Louis, keep calm and eat carrots. - Powiedziałam i poszłam na górę. Usiadłam na chwilę przed twitterem. Dostałam DM od Caroline Flack. Aha... zawsze spoko. Brzmiała : "Spadaj od Harr'ego. On jest mój. Ty jesteś za brzydka dla niego. I wogóle taka jakaś nieudana. ", widać iż panna Flack ma problemy emocjonalne . Odpisałam jej krótko " A weź sobie tego pedała, on nie jest mój i nigdy nie był.". Westchnęłam i popatrzyłam na mentions. Nagle mój wzrok przykuło hasło w Trends "#HazComeBackToSum", czyli już wszyscy wiedzieli o naszym 'zerwaniu'. Weszłam na jego profil i zaskoczył mnie jego tweet : "To nie moja wina. Nigdy bym tak nie postąpił z własnej woli. To właśnie miłość". Wkurzyło mnie to, więc sama dodałam tweet : "Hahahaha. Nie twoja wina... może moja. Fuck Off." Po czym wyłączyłam komputer. Rozległo sie ciche pukanie do drzwi.
- Kto ?
- To ja, Zayn.
- Wejdź. - Westchnęłam.
- Jak tam siostra ? Trzymasz się jakoś ?
- Jasne. Chłopak dziewczynie jest potrzebny jak rybie woda. - Odwróciłam twarz, a pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku. Zayn delikatnie obrócił moją buźkę w jego stronę po czym starł łzę i mnie przytulił
- Nie płacz siostro, wszystko będzie okej. A teraz chodź. Trzeba się zabawić.
- Jasne. - Uśmiechnęłam się, wzięłam paczkę papierosów i zeszłam na dół.
____________________
Proszę ;). Druga część ,w której jest impreza i trochę zamieszania, będzie jeśli pojawi się siedem komentarzy pod tym rozdziałem. <3 Wiem, że was na to stać. Bo mam chyba 10 obserwatorów. Dłuższy będzie dopiero po drugiej części. Obiecuję, iż będzie zasługiwał na te piętnaście komentarzy. :D
+Lots of love <3
++Chce ktoś dedykację ? ;*
+++Cook już nie pojawi się w tym opowiadaniu przynajmniej przez jakiś czas :D
++++ 7 KOMENTARZY I KLIKAJCIE W REAKCJE ORAZ DODAWAJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW !!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3
Effson xx.
środa, 25 kwietnia 2012
Nowe opowiadanie
To opowiadanie które pisze teraz będzie mieć jeszcze 6 rozdziałów. A jeśli chcecie coś dowiedzieć się o nowym blogu zapraszam tutaj :
- Zwiastun 1
- Zwiastun 2
- Zwiastun 3
wtorek, 10 kwietnia 2012
4. Heart beats harder
- Wow, siostro nie wiedziałem ,że jesteś taka ładna.
- Dziękuję Zayn. - Odpowiedziałam sarkastycznie. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie. Obróciłam się i zobaczyłam twarz Haz. W końcu na poziomie mojej, a nie piętnaście centymetrów powyżej. Harold zbliżył twarz do mojej i delikatnie mnie pocałował. Zobaczyłam jak Louis i Zayn wymieniają uszczęśliwione spojrzenia. Potem poszliśmy do limuzyny, gdy wyszliśmy na czerwony dywan dopadł mnie lekki strach. Ale po chwili minął. Podeszliśmy do gościa który chyba to wszystko prowadził.
- A oto One Direction ! Możecie zdradzić kim jest ta młoda dama w objęciach najmłodszego z was ? - Za nim zdążyłam otworzyć usta Harry zaczął mówić.
- To jest moja dziewczyna, oraz siostra Zayn'a. Ma na imię Summer. - Gościu chyba się tego nie spodziewał, więc poszliśmy dalej. Podczas oczekiwań na ich kategorię, oraz między koncertami, śmialiśmy się i piliśmy. No cóż... jest prawie pewne, że chłopcy wygrają, więc możemy już się cieszyć. Mimo to, kiedy nadeszła ich kategoria ,jak było w ich piosence, my heart beats harder. Bez zaskoczenia wygrali chłopcy. Harry pocałował mnie w usta a potem każdego przytuliłam. Jak to po wygranej bywa, chłopcy dużo pili. Ja przesiedziałam caly wieczór nad jednym kieliszkiem szampana. Potem dosiadła się dziewczyna Liam'a - Danielle. Była ładna i pełna energii oraz pozytywnie nastawiona do świata. Około północy wróciliśmy do domu, Dan przyjechała razem z nami. Następnie weszłam szybko pod prysznic, ubrałam piżamę i zeszłam na dół po wodę. Gdy wróciłam do pokoju, Haz leżał umyty w samych bokserkach. Na jego widok czułam jak robi mi się gorąco i na moje policzki wpełza rumieniec. Czy to nie jest dziwne ? Dziwka, a zawstydza się na widok zwykłego chłopaka.
- Chodź do mnie. - Wymruczał. Podpełzłam do niego - Jesteś taka... słodka. - To mówiąc zaczął mnie całować po szyi.
Rano obudziłam się pierwsza. Pozbierałam nasze rzeczy i ubrałam się. Zeszłam na dół i zaczęłam z nudów robić śniadanie. Czyli naleśniki. Na górze nagle usłyszałam dzwonek telefonu Harrego i jakieś krzyki. nie wnikam. Potem wszyscy zeszli i zjedli. Harry szeptał coś na ucho Louisowi po czym powiedział:
- No Summer, jak na dziwkę to słaba byłaś. - Nie powiem zaskoczyło mnie to, ale nie miałam zamiaru dać tego po sobie poznać, dlatego z wrednym uśmieszkiem szybko odpowiedziałam:
- No wiesz Harold na takiego kutasa jak ty tez byłeś słaby.- i puszczając mu oczko poszłam na górę.
____________________________
Przepraszam ,że krótko ale tylko tyle miałam . A nie chciałam was zawieść.
Mam zbyt mało czasu na pisanie więc wymyśliłam coś.
- Przynajmniej 15 komentarzy pod każdym rozdziałem
- Jeśli spełnicie to co powyżej rozdział pojawi się w najbliższy poniedziałek od godziny 20-21.
LOVE.LOVE.LOVE
wtorek, 3 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)